Kosztowny przestój
Autor: Tomasz Leśkiewicz. Publikacja: 29 październik 2017r. godz.: 18:20.
Nie było przełamania w meczu ze Śląskiem Wrocław. Biało-niebiescy ponieśli trzecią porażkę z rzędu na własnym parkiecie przegrywając 69:74. Najwięcej 20 punktów dla Pogoni zdobył Tomasz Prostak.
Pogoń Prudnik - WKS Śląsk Wrocław 69:74 (18:19, 15:23, 16:13, 20:19)
Pogoń: Prostak 20, Bogdanowicz 13, Zieliński 10 (11 zb.), Wielechowski 7, Filipiak 6, Strzelecki 5, Mordzak 4, Garwol 2, Krawiec 2, Czyżewski 0.
Śląsk: Pławucki 15, Grzeliński 14, Mroczek-Truskowski 14, Krakowczyk 9, Dziewa 8, Musiał 7, Michałek 6, Jakubiak 1, Bluma 0.
Niemal przez całą pierwszą połowę trwała wyrównana walka. Prowadzenie zmieniało się kilkakrotnie na korzyść jednej bądź drugiej drużyny. Jednak od stanu po 33 w 18 minucie gry coś się zacięło w poczynaniach naszego zespołu. Goście w pełni to wykorzystali zdobywając 9 kolejnych punktów i na przerwę schodzili prowadząc 42:33. Po zmianie stron nadal trwała strzelecka niemoc naszego zespołu, punktowali tylko przeciwnicy powiększając prowadzenie do 17 punktów (50:33). Dopiero po czterech minutach tej kwarty pierwsze punkty zdobył Patryk Garwol. Od tego momentu biało-niebiescy zaczęli odrabiać straty i po 30 minutach przegrywali już tylko 49:55. Na niespełna 2 minuty do końca meczu po rzutach osobistych Tomka Prostaka traciliśmy już tylko punkt 63:64. Końcówkę lepiej wytrzymali goście i oni mogli się cieszyć z wygranej 74:69.
W następnej kolejce udamy się do Bydgoszczy, gdzie zagramy z tamtejszą Astorią.
Paweł Bogdanowicz – zawodnik Pogoni Prudnik:
Ciężko powiedzieć, co szwankuje. Przy kilku porażkach z rzędu, pojawia się potem jakaś blokada psychiczna. Pozostaje nam tak naprawdę walczyć o każde następne zwycięstwo. Trzeba będzie to porostu odrobić na parkiecie. Nie ma co załamywać głów, bo sezon jeszcze długi, ale musimy w końcu się otrząsnąć, wziąć do roboty. Jak tak dalej pójdzie to… nie chcę nawet być prorokiem, co będzie, ale będzie bardzo źle. Już jest źle, a będzie bardzo źle. Kolejny mecz układa się tak, że odrabiamy prawie 20 punktową, w pewnym momencie stratę. A i tak nie kończy się to naszej myśli. Za bardzo gramy falami raz dobrymi, raz złymi i w tym momencie tych złych jest więcej. Brakuje potem chyba siły, koncentracji, bo potem po 40 minutach ciężko w końcówce jest trzymać na sto procent skupienie.
Na treningu nie ma żadnego kłopotu, dużo rzucamy. W grach w takich wewnętrznych trafiamy. Czasami to się mówi, że może być słaba predyspozycja dnia, ale tydzień po tygodniu. Nawet jeśli rzuty nie wpadają, trzeba w innych elementach koszykarskich wziąć się do roboty, nadrabiać i tutaj przechylać szale na swoją korzyść. A nie skupiać się tylko na rzutach, że nie wpadają. Czasem mogą nie wpadać, to wtedy się broni, zbiera itd. Nie szukałbym tylko w rzutach przyczyny.
Maciej Maciejewski – trener Pogoni Prudnik
Przegrywamy cały czas przez skuteczność. Dzisiaj po raz kolejny na swojej sali rzucamy z 30% skutecznością. To jest generalnie problem. W obronie w pierwszej połowie gramy bardzo dobrze przez 18 minut i nagle przychodzi 2 minuty w których tracimy 9 punktów z rzędu. Mimo wszystko przegraliśmy przez skuteczność. Trzeba po prostu skuteczniej grać. Uważam, że do póki nie będziemy trafiać i grać na wyższych procentach to będzie ciężko mecze wygrywać. Taka jest prawda. Mamy problem ze zdobywaniem punktów.
Co teraz? Powrót do przeglądania aktualności lub przeczytaj inne ciekawe artykuły.