Na tarczy ze Stargardu
Autor: Tomasz Leśkiewicz. Publikacja: 27 listopad 2017r. godz.: 12:22.
Biało-niebiescy przegrali w Stargardzie 62:85. Pomimo okrojonego składu Pogoń długo dotrzymywała kroku rywalowi. Jeszcze w 26 minucie spotkania był remis po 49. W naszej drużynie zabrakło Grzegorza Mordzaka i Piotra Zielińskiego. Najwięcej punktów zdobyli Paweł Bogdanowicz 19 i Tomasz Prostak 15.
Spójnia Stargard - Pogoń Prudnik 82:65 (20:16, 20:11, 24:25, 18:13)
Spójnia: Czujkowski 17, Dymała 16, Bręk 14, Pabian 14, Fraś 11, Pytyś 9, Raczyński 1, Berdzik 0, Hoszczaruk 0, Koziorowicz 0, Pryć 0.
Pogoń: Bogdanowicz 19, Prostak 15, Krajniewski 9, Strzelecki 9, Wielechowski 9, Czyżewski 2, Krawiec 2, Kukułka 0.
Pogoń przystąpiła do tego meczu w osłabionym składzie z powodu kontuzji. Tym samym trener Michalak miał ograniczone pole manewru. Nasi zawodnicy musieli przez to dłuższej przebywać na parkiecie Krzysztof Krajniewski rozegrał 40 minut, a nie wiele mniej Paweł Bogdanowicz i Tomek Prostak.
W sobotnie spotkanie lepiej weszli zawodnicy trenera Tomasza Michalaka, którzy już po kilku minutach prowadzili najpierw 6:2, a po chwili 11:6. Spójnia jeszcze pod koniec 1 kwarty wyszła na prowadzenie za sprawą Huberta Pabiana 18:16. W 2 kwarcie Pogoń utrzymywała kontakt z gospodarzami do stanu 25:23. Od tego momentu Spójnia zdobyła 11 punktów z rzędów wychodząc na prowadzenie 36:23. Po dwudziestu minutach przegrywaliśmy 27:40.
Po zmianie stron Pogoń ruszyła do odrabiania strat. Biało-niebiescy odnotowali serię rzutów z dystansu, która pozwoliła doprowadzić do remisu po 49. Zryw ten kosztował naszą drużyną wiele wysiłku, co szybko wykorzystali nasi rywale ponownie budując coraz większą przewagę. W 36 minucie sięgnęła ona 24 punktów (80:56). W końcówce biało – niebieskim udało się odrobić część strat, ale ostatecznie przegrali 65:82.
W następnej kolejce 2 grudnia w Prudniku zmierzymy się z Notecią Inowrocław.
Tomasz Michalak – trener Pogoni Prudnik:
„Przyjechaliśmy tutaj powalczyć przy naszych problemach kadrowych, które były widoczne. Do trzeciej kwarty utrzymywaliśmy wynik. Później zabrakło nam trochę siły. Przeciwnik odjechał nam punktowo i już było trudno dogonić. Mimo wszystko uważam ten mecz za dobry w naszym wykonaniu w takim miejscu, w jakim jesteśmy teraz.”
Paweł Bogdanowicz:
„ Seria punktów Spójni na przełomie trzeciej i czwartej kwarty ustawiła mecz już do końca. Nam zabrakło zimnej głowy i sił. Spójnia jest zbyt doświadczonym zespołem. Ma dużo dobrych zawodników, żeby taki mecz w tym momencie odpuścić.”
fot. E-Stargard.pl
Co teraz? Powrót do przeglądania aktualności lub przeczytaj inne ciekawe artykuły.