Plaga kontuzji
Autor: Tomasz Leśkiewicz. Publikacja: 4 luty 2018r. godz.: 17:51.
W spotkaniu 23 kolejki biało-niebiescy przegrali w Łańcucie z Sokołem 71:79. Jednak pomimo wielu problemów kadrowych nasz zespół zaprezentował się z dobrej strony. Najwięcej punktów dla Pogoni zdobyli Prostak, Bogdanowicz i Mordzak po 15. Kolejne spotkanie zagramy dopiero 14 lutego (środa) we Wrocławiu ze Śląskiem.
Sokół Łańcut - Pogoń Prudnik 79:71 (23:22,17:13,18:17,21:19)
Sokół: Marek Zywert 25, Klima 22, Karolak 11, Kamil Zywert 9, Kulikowski 6, Parszewski 3, Włodarczyk 3, Warszawski 0.
Pogoń: Bogdanowicz 15, Prostak 15, Mordzak 15, Garwol 10, Strzelecki 5, Czyżewski 5, Nowerski 4, Krawczyk 2, Krawiec 0.
Przez ostatni tydzień nasza drużyna zmagała się z licznymi urazami stawu skokowego. Najpierw w meczu ze Zniczem przedwcześnie spotkanie musiał zakończyć Krzysztof Krajniewski, kilka dni później w Krakowie tej samej kontuzji nabawił się Rafał Malitka. Natomiast w trakcie spotkania w Łańcucie boisko najpierw opuścił Patryk Nowerski, a w czwartej kwarcie Paweł Bogdanowicz.
Pierwsze minuty spotkania były wyrównane do stanu 9:8 dla gospodarzy. Sokół zdołał odskoczyć naszym zawodnikom na 6 punktowe prowadzenie 16:10 po punktach Rafała Kulikowskiego i Macieja Klimy. Pod koniec kwarty Pogoń odrobiła straty do rywala za sprawą punktów zza łuku Mordzaka i Garwola oraz z półdystansu Bogdanowicza, co pozwoliło na doprowadzenie do remisu po 20. Po pierwszej kwarcie traciliśmy punkt do Sokoła 22:23.
W drugiej odsłonie w dalszym ciągu toczyła się walka kosz za kosz. W 16 minucie meczu kontuzji doznał Patryk Nowerski przez co nasza gra pod koszem spoczywała na Czyżewskim, Strzeleckim i Bogdanowiczu. Gospodarze po punktach braci Zywertów prowadzili 5 punktami, które utrzymali do końca pierwszej połowy 40:35.
Po zmianie stron wynik dla obu drużyn był sprawą otwartą, toczyła się zacięta walka o końcowy sukces. W 23 minucie spotkania przewaga gości po serii punktów wzrosła do 10 punktów (55:45). Wówczas naszą drużynę do walki poderwał Grzegorz Mordzak, po jego 7 punktach z rzędu, zbliżyliśmy się do Sokoła na 55:52. Rywalom przed końcem kwarty udało się jeszcze odpowiedzieć akcją 2+1, dzięki czemu prowadzili po 30 minutach 58:52.
Czwartą kwartę lepiej zaczęli biało-niebiescy, którzy po punktach Bogdanowicza i Prostaka tracili do Łańcuta punkt (60:59). Podopieczni trenera Kaszowskiego zadali jednak Pogoni cios z którego ciężko było się podnieść. Tym bardziej, że straciliśmy jeszcze Pawła Bogdanowicza. Najpierw dwie „trójki” rzucił Bartłomiej Karolak, a następnie zza łuku przymierzył Marek Zywert, który chwilę później wsadził piłkę do kosza, co dało Sokołowi bezpieczną przewagę 71:62, utrzymując ją już do końca spotkania.
Co teraz? Powrót do przeglądania aktualności lub przeczytaj inne ciekawe artykuły.