Porażka w Poznaniu
Autor: Tomasz Leśkiewicz. Publikacja: 13 styczeń 2019r. godz.: 16:04.
Biało-niebiescy przegrali na wyjeździe z Biofarmem Basket Poznań 93:86. Najwięcej punktów w naszym zespole w tym spotkaniu zdobyli Grzegorz Mordzak 24 i Tomasz Prostak 19.
Biofarm Basket Poznań - Pogoń Prudnik 93:86 (24:15, 17:22, 27:25, 25:24)
Biofarm: Metelski 17, Jankowski 16, Flieger 15, Kurpisz 13, Rostalski 8, Gruszczyński 7, Bręk 6, Samsonowicz 5, Czyż 2, Lewandowski 2, Tomaszewski 2.
Pogoń: Mordzak 24, Prostak 19, Krawczyk 14, Pisarczyk 10, Nowakowski 7, Sroka 7, Antczak 3, Moczulski 1, Szpyrka 1.
Gospodarze dobrze weszli w to spotkanie od początku budując swoją przewagę. Za sprawą skuteczne grającego Adama Metelskiego po pierwszej kwarcie prowadzili 9 punktami 24:15. Pogoń przebudziła się dopiero w połowie drugiej kwarty. Po punktach zza łuku Antczaka, Mordzaka i Sroki traciła do gospodarzy tylko 4 punkty 33:37. Tej różnicy nie udało się już zmniejszyć i po pierwszej połowie Biofarm prowadził 41:37.
Po zmianie stron gospodarze kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie i stale utrzymywali kilku punktowe prowadzenie odnosząc piąte zwycięstwo z rzędu.Szkoda straconej szansy, bo rywal był na pewno w naszym zasiegu. Cieszy powrót do gry Tomka Nowakowskiego. Powinno to wzmocnić naszą grę pod koszem, bowiem w meczu w Poznaniu gospodarze zdecydowanie zdominowali walkę na tablicach, którą wygrali aż 48 (16/32) do 30 (5/25). Nasza drużyna lepiej zaprezentowała się rzutach z dystansu, oddając 12 celnych rzutów przy tylko 4 rywali.
W następnej kolece czeka nas kolejny wyjazd, tym razem zmierzymy się na wyjeździe z Kotwicą Kołobrzeg. W Prudniku zagramy dopiero w środę 23 stycznia z Polonią Leszno.
- Indywidualne statystyki w ogóle dla mnie się nie liczą, tylko praktycznie to że zespół przegrał. Dobro zespołu jest dla mnie jest najważniejsze. Na pewno wyjeżdżamy stąd niezadowoleni, bo była szansa. Tym bardziej nieraz ciężko jest rzucić prawie 90 punktów na wyjeździe, ale nasz aspekt defensywny trochę „kulał” i dwa punkty zostały w Poznaniu. Zbiórki w ataku były decydujące. Nie zatrzymalismy Poznania na naszej „desce”, dużo ponawiali akcji, później musieliśmy tracić dużo sił w obronie. Takie niczyje piłki odbijały się i praktycznie trafiały do Poznania. Dochodziliśmy, poznaniacy oddawali rzut 2+1, łapiąc oddech. Nie mogliśmy złapać tego rytmu, aby postawić kropkę nad i. - mówił zawodnik Pogoni Prudnik Grzegorz Mordzak.
fot. Beata Brociek
Co teraz? Powrót do przeglądania aktualności lub przeczytaj inne ciekawe artykuły.