Bez przełamania
Autor: Tomasz Leśkiewicz. Publikacja: 7 listopad 2019r. godz.: 14:30.
Po emocjonującej końcówce lepszy okazał się Górnik Wałbrzych, który wygrał 87:83. Boli fakt, że Pogoń prowadziła praktycznie przez całą drugą połowę i dała sobie odebrać wygraną. Najlepiej punktującym zawodnikiem w naszej drużynie był Grzegorz Mordzak, który zdobył 19 punktów.
Pogoń Prudnik - Górnik Wałbrzych 83:87 (18:21, 24:21, 20:15, 21:30)
Pogoń: Mordzak 19, Mroczek-Truskowski 16, Pisarczyk 11, Suliński 11, Nowakowski 9, Sanny 9, Sroka 4, Patryk Garwol 2, Salamonik 2.
Górnik: Kulka 19, Pieloch 16, Jakóbczyk 11, Cechniak 9, Wróbel 9, Glapiński 7, Durski 5, Ratajczak 5, Zywert 4, Koperski 2.
Początek spotkania to pokaz strzeleckich umiejętności zza łuku obu drużyn. Przez większą część pierwszej kwarty toczyła się zacięta rywalizacja o przejęcie dominacji w tym pojedynku. Po pierwszych dziesięciu minutach trzy punktową przewagę miała drużyna gości, która prowadziła 21:18. Pierwsze minuty drugiej odsłony wyglądały łudząco podobne. Na parkiecie toczyła się zażarta walka, a wynik co chwilę ulegał zmianom na korzyść jednej, bądź drugiej drużyny. Kluczowy moment wystąpił po 15 minucie gry kiedy po punktach Marca Sannego i Tomasza Nowakowskiego po raz pierwszy udało nam się odskoczyć 39:31. Jednak Górnik szybko odpowiedział punktami m.in. Pielocha i Cechniaka niwelując całą naszą przewagę i na przerwę schodziliśmy przy remisie po 42. Po zmianie stron Pogoń ponownie odzyskała kilkupunktowe prowadzenie i kontrolowała przebieg wydarzeń.
Po 30 minutach gry prowadziliśmy 62:57. W decydującej kwarcie drużyna trenera Grudniewskiego zaczęła grać jeszcze bardziej agresywnie. Kilkukrotnie zbliżyła się nawet na dystans 1 punktu. W 37 minucie koszykarze Górnika po dłuższym czasie po punktach Marcina Wróbla wyszli na prowadzenie 79:78. Na 2 min i 14 sek przed końcem przegrywaliśmy już 78:84. Wówczas dwie skutecznie akacje w naszej drużynie przeprowadzili Grzegorz Mordzak trafiając za trzy oraz Tomasz Nowakowski i na niecałą minutę przegrywaliśmy tylko jednym punktem (83:84). Na ok. 9 sekund przed końcem szanse na doprowadzenie do dogrywki miał Tomasz Nowakowski, ale pod koszem sędzia odgwizdał mu przewinienie w ataku co pozbawiło nas szans na wygranie tego meczu.
„Pierwszy raz w tym sezonie nadawaliśmy ton grze. To przeciwnik nas musiał nas dogonić czy przegonić. Po raz kolejny nie byliśmy wstanie przełamać i wygrać spotkania. Zabrakło nam w końcówce chłodnej głowy, wyrachowania. Może troszeczkę szczęścia. Staram się robić swoją robotę, ale to nie ma znaczenia w momencie kiedy znowu przegrywamy. Jestem ostatni do statystyki. Jeśli na koniec jeden punkt zamiast dwóch to moje punkty nie mają znaczenia. Górnik zaskoczył nas wytrwałością w swojej grze w obronie na całym boisku. Chyba nie byliśmy na to gotowi, że cały mecz będą tak intensywnie strać się nas zmusić do błędu. Atmosfera w dzisiejszym meczu była wyjątkowa. Jestem pełen podziwu dla naszych kibiców. Jak oni podchodzą do samego meczu, do tych emocji, jacy są zaangażowani. Ja ich podziwiam i jednocześnie fajnie, że drużyna z Wałbrzycha miała swój doping. Atmosfera była bardzo gorąca.” – mówił po zakończonym spotkaniu zawodnik Pogoni Adrian Mroczek-Truskowski.
Co teraz? Powrót do przeglądania aktualności lub przeczytaj inne ciekawe artykuły.
