Porażka z Sokołem
Autor: Tomasz Leśkiewicz. Publikacja: 19 styczeń 2020r. godz.: 15:19.
W spotkaniu 18 kolejki biało-niebiescy w hali Obuwnika ulegli drużynie Sokoła Łańcut 79:86. Najwięcej punktów dla Pogoni zdobył Adrian Mroczek-Truskowski 18, dokładając do tego 8 zbiórek.
Pogoń Prudnik - Rawlplug Sokół Łańcut 79:86 (26:22, 16:19, 25:24, 12:21)
Pogoń: Mroczek-Truskowski 18 (8zb), Nowakowski 14 (1x3), Salamonik 13 (2x3), Pisarczyk 10, Wieczorek 7 (7 as.), Patryk Garwol 6 (2x3), Sanny 6, Sroka 4, Suliński 1.
Sokół: Klima 20, Pawlak 17, Kulikowski 12, Wieloch 10, Szymański 9, Zaguła 9, Karolak 5, Ciechociński 4, Czerwonka 0, Sewioł 0.
Drużyna Sokoła już od początku spotkania starała się narzucić swój rytm gry i po 3 minutach prowadziła 8:2. Od tego momentu nasi zawodnicy ruszyli do odrabiania strat. Po punktach Tomasza Nowakowskiego i Marcina Salamonika traciliśmy do rywali jeden punkt (9:10). Dopiero w końcówce tej części gry Pogoń po raz pierwszy objęła prowadzenie 19:18. Dobra gra w ostatnich minutach dała nam po 10 minutach prowadzenie 26:22. W drugiej kwarcie po dwóch rzutach z dystansu Garwola prowadziliśmy 34:27. Przestój w grze biało-niebieskich pozwolił Sokołowi na doprowadzenie do remisu po 34. Do końca pierwszej połowy trwała wyrówna walka punkt za punkt, ale po 20 minutach minimalnie lepsza była Pogoń 42:41.
Po zmianie stron biało-niebiescy kontynuowali dobrą grę, dzięki czemu po celnym trafieniu Salamonika w 24 minucie prowadziliśmy już 53:45. W 28 minucie spotkania przy stanie 63:57 dla Pogoni arbitrzy dopatrzyli się przewinienia Adriana Mroczka-Truskowskiego na Macieju Klimie. Po chwili konsultacji zdecydowali się na przyznaniu dodatkowego rzutu. Za faul techniczny trenera Michalaka, a po rzutach osobistych Klimy odgwizdali jeszcze faul niesportowy Sroki. Po trzeciej kwarcie prowadziliśmy jednak jeszcze 67:65.
Sytuacja z przed końca poprzedniej kwarty odbiła się na grze Pogoni, a Sokół nabrał wiatru w żagle. Po celnej trójce Dawida Zaguły goście odzyskali po dłuższym czasie prowadzenie, którego nie oddali już do końca meczu wygrywając całe spotkanie 79:86.
W środę 22 stycznia Pogoń zmierzy się na wyjeździe z GKS Tychy, a w Prudniku zagramy w sobotę z Czarnymi Słupsk.
„Przez trzy i pół kwarty praktycznie kontrolujemy wynik. Potem z jeden akcji tracimy sześć punktów. Nas to trochę wybiło z rytmu. Uciekł nam mecz wtedy. Później nie funkcjonowaliśmy w ataku i niestety przegraliśmy siedmioma. Ciężko teraz powiedzieć coś na gorąco. Nie wpadały nam proste rzuty spod kosza, z tego byłoby nawet 8-10 punktów w samej drugiej połowie. Nie trafialiśmy rzutów wolnych u siebie. Tutaj musimy szukać przyczyny naszej porażki. Póki co raptem odbyłem tylko trzy treningi z drużyną. Mimo to chłopaki z drużyny bardzo dobrze mnie przyjęli, traktują normalnie. Bardzo dobrze mi się z nimi współpracowało do tej pory na treningach. Potrzeba oczywiście trochę czasu, abyśmy się dograli całkowicie. Myślę, że patrząc w przyszłość będzie dobrze.” – mówił po meczu debiutujący w Pogoni Patryk Wieczorek.
Co teraz? Powrót do przeglądania aktualności lub przeczytaj inne ciekawe artykuły.
