Przełamanie w tyskiej hali
Autor: Tomasz Leśkiewicz. Publikacja: 23 styczeń 2020r. godz.: 12:56.
Biało-niebiescy przełamali niemoc w tyskiej hali pokonując gospodarzy 99:94. Było to pierwsze nasze zwycięstwo w Tychach od 7 lat. Tym bardziej cieszy fakt, że wygrana została odniesiona w 1000 meczu w historii naszego klubu na szczeblu centralnym. Najwięcej punktów dla Pogoni zdobył Adrian Suliński 23, który trafił 7 rzutów zza linii 6,75m i rozdał 5 asyst. W sobotę do Prudnika przyjedzie drużyna prowadzona przez trenera Mantasa Cesnauskisa, Czarni Słupsk.
GKS Tychy - Pogoń Prudnik 94:99 (24:26, 29:23, 27:32, 14:18)
GKS: Szymczak 25, Jankowski 21, Kulon 12, Zmarlak 10, Wrona 8, Woroniecki 6, Karpacz 4, Kędel 4, Krakowczyk 4.
Pogoń: Suliński 23 (7x3, 5 as), Sroka 17 (2x3, 6 zb), Wieczorek 15 (2x3, 6 as), Mroczek-Truskowski 14 (3x3), Salamonik 11 (7 zb), Sanny 9 (1x3), Nowakowski 6, Pisarczyk 4, Patryk Garwol 0.
Przez całe spotkanie toczyła się zacięta walka i szybka gra ze strony obu drużyn. Już w pierwszej odsłonie było widać, że Pogoń przystąpiła do tego meczu bardzo skoncentrowana i nie dała się zepchnąć do obrony, aby później gonić wynik. Tym razem zaczęliśmy inaczej. Wynik spotkania otworzył Adrian Mroczek-Truskowski, który trafił z dystansu. Po chwili było już 7:2 dla naszej drużyny. Przez większą cześć pierwszej kwarty to Pogoń nadawała ton grze posiadając kilkupunktowe prowadzenie. Na niecałe 2 minuty przed końcem tej części gry zawodnicy trenera Jagiełki zdołali jednak wyjść na prowadzenie 19:18. Nie wybiło to z rymu gry naszej drużyny i po pierwszych dziesięciu minutach prowadziliśmy 26:24. W drugiej kwarcie role się odwróciły. GKS prezentował się znacznie lepiej i wyszedł na 5 punktowe prowadzenie 31:26. Wówczas biało-niebiescy odpowiedzieli punktami Marcina Sroki i doprowadzaliśmy do kolejnego remisu. Od tej chwili toczyła się wyrównana walka punkt za punkt, ale ostatecznie to miejscowi wypracowali sobie 4 punktowe prowadzenie po pierwszej połowie.
Po zmianie stron zespół z Górnego Śląska powiększył swoją przewagę do 10 punktów (66:56). Biało-niebiescy powoli zaczęli odrabiać straty. Kluczowa okazała seria rzutów z dystansu naszej drużyny. Po celnych 4 rzutach Sannego i Sulińskiego odzyskaliśmy prowadzenie. Od stanu 67:74 zrobiło się 79:78 dla Pogoni. Przed decydującą kwartą posiadaliśmy tylko 1 punkt przewagi 81:80. W ostatniej odsłonie Pogoń kontynuowała swoja skuteczną grę w ataku. Już chwilę po wznowieniu gry zwiększyliśmy przewagę do 86:80. Gospodarze jednak nie odpuszczali i w 33 minucie zdołali odzyskać inicjatywę w meczu wychodząc na ponowne prowadzenie (87:86). Od tego momentu obie drużyny skupiły się na obronie, piłka rzadziej trafiała do kosza. Na 4 minuty przed końcem meczu Tychy po celnym trafieniu z dystansu Michała Jankowskiego prowadziły 92:89. Biało-niebiescy odpowiedzieli serią 6 punktów z rzędu i byliśmy na prowadzeniu 95:92. W ostatniej minucie GKS próbował ratować wygraną faulując naszych zawodników, ci jednak nie mylili się na linii rzutów osobistych. Tym samym Pogoń odniosła 7 zwycięstwo w tym sezonie, a drugie na wyjeździe.
fot. Paweł Konieczny - Radio Opole
Co teraz? Powrót do przeglądania aktualności lub przeczytaj inne ciekawe artykuły.