Gimbasket odprawiony
Autor: Tomasz Leśkiewicz. Publikacja: 28 listopad 2021r. godz.: 11:48.
W ostatnim listopadowym starciu biało-niebiescy pokonali drużynę Gimbasketu Wrocław 82:64, a najwięcej punktów zdobył dla naszej drużyny Patryk Garwol 21. W przyszłym tygodniu na wyjeździe zagramy z Obrą Kościan.
Pogoń Prudnik – Gimbasket Wrocław 82:64 (16:16, 24:10, 27:21, 15:17)
Pogoń: Garwol 21, Sanny 16, Żebrok 15, Mordzak 11, Nowakowski 10, Nowicki 3, Kociuga 3, Madziar 2, Gnilka 1, Mazur 0, Krupiński 0.
Gimbasket: Zubik 16, Lewandowski 13, Kościuk 10, Bartkowiak 8, Malinowski 6, Wacyra 4, Gniewiek 4, Wołk 3, Pokitka 0, Witecki 0.
Wynik spotkania otworzyła drużyna gości, która za sprawą Bartosza Zubika prowadziła 3:0. Pogoń szybko odpowiedziała punktami, ale nie potrafiła załapać odpowiedniego rytmu gry. W całej pierwszej kwarcie Pogoń zanotowała aż 7 strat. Drużyna trenera Kościuka, dzięki rzutom trzypunktowym dotrzymywała kroku biało-niebieskim. Po 10 minutach był remis po 16. W drugiej odsłonie Pogoń w końcu zaprezentowała lepszą grę. Pozwoliła rywalom w tej kwarcie na rzucenie tylko 10 oczek. Za zdobywanie punktów zabrali się Sanny, Garwol oraz Nowakowski, co dało Pogoni prowadzenie do przerwy 40:26. W trzeciej kwarcie Pogoń kontrolowała wydarzenia na parkiecie utrzymując wysokie prowadzenie. Z biegiem czasu powiększyła je 58:34. W drugiej połowie trzeciej kwarty po dłuższej przerwie uaktywnił się Mateusz Żebrok, który kilkoma efektownymi akcjami ponownie zapisał punkty na swoim koncie. Przed decydującą kwartą prowadziliśmy 67:47. W ostatniej kwarcie w 37 minucie Pogoń prowadziła 27 punktami (81:54). Wówczas trener Michalak desygnował do gry młodych zawodników Pogoni dzięki czemu gościom udało się odrobić część strat.
„Podeszliśmy do tego meczu… wydaje mi się, mentalnie trochę, może nieźle, ale inaczej. Nawet nie wiem czy to ostatnia drużyna w tabeli, ale zagrała bardzo dobre zawody. Jeszcze niejeden mecz wygrają, oklaski dla nich. My, podejmowaliśmy decyzje nie po naszemu. Szczególnie ta pierwsza połowa wyglądała, tak jak wyglądała w naszym wykonaniu. Nie oszukujmy się, całkiem inaczej wyszliśmy na drugą połowę. Bardziej mentalnie, skoncentrowani to może było widać, ale nie umniejszając zespołowi z Wrocławia, też postawił wysokie warunki. Trzeba było się z tym zmierzyć.” – mówił kaptan Pogoni Grzegorz Mordzak.
fot. D. Wicher
Co teraz? Powrót do przeglądania aktualności lub przeczytaj inne ciekawe artykuły.
