Rozbroili Rycerzy
Autor: Tomasz Leśkiewicz. Publikacja: 20 marzec 2022r. godz.: 15:48.
Biało-niebiescy z nawiązką zrewanżowali się Rycerzom za grudniową porażkę w Prudniku. Podopieczni trenera Michalaka, dzięki wygranej 89:76 zostali samodzielnym liderem grupy D. Najwięcej punktów dla Pogoni zdobyli Grzegorz Mordzak 22 oraz Tomasz Madziar 21. Za tydzień w hali Obuwnika gościć będziemy KK Oleśnicę.
Rycerze Rydzyna – Pogoń Prudnik 76:89 (21:18, 13:22, 27:25, 15:24)
Rycerze: Sanny 19 (3x3), Milczyński 16, Chanas 14 (2x3), Kasiński 14 (4x3), Sobiech 10 (2x3), Świerczyk 3 (1x3), Samolak 0, Domagała 0
Pogoń: Mordzak 22 (3x3), Madziar 21 (2x3), Sanny 17 (5x3, 5 as.), Nowakowski 12 (2x3, 6 zb.), Garwol 10 (2x3), Nowicki 4 (9 zb.), Żebrok 3 (1x3).
To było wielkie koszykarskie święto. W małej rydzyńskiej hali zmierzyły sie dwie najlepsze drużyny grupy D posiadające przed tym spotkaniem tyle samo 49 punktów. W lepszej sytuacji przed tym spotkaniem byli gospodarze, którzy wygrali pierwsze spotkanie w hali Obuwnika (81:87).
Biało-niebiescy dobrze rozpoczęli to spotkanie prowadząc 9:2, a następnie 18:12. Jednak gospodarze szybko zniwelowali straty za sprawą swoich asów Kamila Chanasa i Stanferda Sannego zdobywając 9 punktów z rzędu. Dzięki temu to oni po pierwszej kwarcie prowadzili 21:18. Przez dłuższy czas drugiej odsłony Rycerze mieli nieznaczną przewagę w ataku. Pogoń starała się trzymać blisko rywali, których maksymalna przewaga wynosiła 4 punkty (31:27). Ostatnie minuty pierwszej połowy należały już zdecydowanie do naszych zawodników, dzięki celnym rzutom zza linii 6,75m Tomka Madziara i Patryka Garwola na długą przerwę schodziliśmy prowadząc 40:34. Po zmianie stron biało-niebiescy stale utrzymywali prowadzenie. Podopieczni trenera Jędrzeja Jankowiaka starali się walczyć do końca, po zrywie rydzynian i punktach z dystansu Jana Sobiecha miejscowi tracili do Pogoni tylko 1 oczko (59:60). Na przełomie 3 i 4 kwarty po rzutach Oscara Sannego, Tomasza Nowakowskiego i Grzegorza Mordzaka uzyskaliśmy dwucyfrową przewagę 74:63. Od tego momentu nasz zespół kontrolował już przebieg wydarzeń na parkiecie i ostatecznie wygrał 89:76.
fot. Mateusz Jaśkowiak
Co teraz? Powrót do przeglądania aktualności lub przeczytaj inne ciekawe artykuły.