Mordzak Show
Autor: Tomasz Leśkiewicz. Publikacja: 8 październik 2023r. godz.: 14:43.
Biało-niebiescy po znakomitej trzeciej kwarcie i wspaniałej grze Grzegorza Mordzaka pokonują Kangoo Basket Gorzów 88:74. Najwięcej punktów zdobył nasz kapitan, kończąc mecz z 29 punktami na 70 % skuteczności z gry. Bliski zanotowania double-double był Paweł Nowicki, który do 8 punktów dołożył 14 zbiórek. Za tydzień w meczu 5 kolejki zmierzymy się na wyjeździe z Basket Club Obra Kościan.
Pogoń Prudnik - Kangoo Basket Gorzów 88:74 (23:23, 11:19, 33:11, 21:21)
Pogoń: Mordzak 29, Sanny S 16, Garwol 10, Nowakowski 9 (8 as, 7 zb), Nowicki 8 (14 zb), Sanny M 7, Cebula 5, Kociuga 5, Gnilka 0, Kasiński 0.
Kangoo: Grzegorczyk 21 (10 zb), Jercha 13, Cieślak 10, Paluszak 9, Jelski 9, Grzeszak 8 (10 zb), Kaczmarek 2, Jachimowski 2, Dreczkowski 0.
Pierwsze punkty na otwarcie spotkania padły łupem gości, którzy po rzutach osobistych prowadzili 2:0. Pogoń odpowiedziała punktami Garwola i Mordzaka (4:2), odzyskała na chwilę prowadzenie po dłuższym czasie. Przez dłuższy czas toczyła się wyrówna walka kosz za kosz. Jednak to podopieczni trenera Stefanowicza dyktowali warunki gry. Biało-niebiescy musieli gonić wynik. Pod koniec pierwszej kwarty Pogoń odzyskała po długim czasie, na chwilę prowadzenie. Gorzowianie nie zamierzali odpuszczać i po 10 minutach był remis 23. Taki wyrównany stan rzeczy miał miejsce do połowy drugiej kwarty. “Kangury” poczuły szansę, że mogą powalczyć z liderem. W końcówce pierwszej połowy zespół z lubuskiego po serii 7:0 zaczął niebezpiecznie nam odskakiwać prowadząc 42:34. Po zmianie stron z szatni wyszła odmieniona Pogoń. W trzeciej kwarcie rywale nie mieli wiele do powiedzenia. Podopieczni trenera Michalaka zaczęli szybko odrabiać straty i w niecałe 2 minuty doprowadzili do remisu po 45, a w 25 minucie spotkania wyszliśmy na prowadzenie 54:45, wygrywając ten fragment 20:3. Przed decydującą odsłoną prowadziliśmy 67:53. Z pewnością taki przebieg trzeciej kwarty podłamał ducha walki gorzowian. W pewnym momencie udało nam się jeszcze zwiększyć prowadzenie do 19 oczek. Drużyna gości już nie była w stanie więcej zdziałać. Pogoń kontrolując wydarzenia na parkiecie wygrała to spotkanie 88:74.
‘Weszliśmy w mecz można powiedzieć trochę rozkojarzeni, słabo zagraliśmy w obronie. Gorzów naprawdę nie jest drużyną słabą. Wykorzystał wszystkie nasze błędy, szczególnie w obronie. Zbierał bardzo dużo piłek w ataku. W przerwie, po reprymendzie trenera wzięliśmy się do pracy. Poprawiliśmy grę w obronie, co pozwoliło nam z tego wyprowadzić kontry w trzeciej kwarcie. Najważniejsze jest to, że dwa punkty zostają w Prudniku. Człowiek nie jest maszyną, ale troszkę mi tam wpadło. Na pewno miałem większą pewność rzutu. Wszystko jest ciężko trafić. Mam tam jakieś swoje lata i ten organizm jest jaki jest. Najważniejsze, że jeszcze człowiek próbuje się bawić. Jednak w tej swojej pasji jestem i bardzo to lubię. Dziękuję kibicom. Kibice to naprawdę nasz szósty zawodnik w Prudniku. Bardzo miło było dostać owację. Najważniejszy jest zespół i mogłem dołożyć cegiełkę do wygranej, to jest najważniejsze. Na pewno kibice dzisiaj nie mogli narzekać na brak emocji. Z takich meczów można też wyciągnąć wnioski, które zmobilizują do dalszej pracy. Wszystko jest w naszych głowach, musimy wychodzić na parkiet bardziej skoncentrowanymi. Jednak żaden przeciwnik przed nami się nie położy, to było dzisiaj widać. Trzeba do tego podejść “z wielkim sercem” i walczyć o każdy metr parkietu.” - mówił po zakończonym spotkaniu kapitan Pogoni Grzegorz Mordzak.
Co teraz? Powrót do przeglądania aktualności lub przeczytaj inne ciekawe artykuły.