Wygrana po dogrywce
Autor: Tomasz Leśkiewicz. Publikacja: 10 październik 2024r. godz.: 11:17.
Biało-niebiescy wygrali drugi mecz w sezonie. Jednak, aby cieszyć się z końcowego sukcesu musieli się trochę natrudzić, bowiem udało im się to osiągnąć dopiero po dogrywce. Po regulaminowym czasie gry był remis po 71. W dodatkowym czasie gry podopieczni trenera Radomskiego wygrali ten fragment 14:5. Świetne zawody w naszych barwach rozegrał Jakub Sadowski, który zanotował pierwsze double-double w sezonie - 21 punktów i 18 zbiórek (!). Już w niedzielę w hicie rundy Pogoń zmierzy się na wyjeździe z PGE GIEK Turów Zgorzelec.
Śląsk III Wrocław - Pogoń Prudnik 76:85 (16:17, 20:13, 14:23, 21:18, d: 5:14)
Śląsk: Musiał 18, Leniec 13, Leśnikowski 12, Baran 11, Ptak 9, Lialko 7, Szafarski 6, Samolak 0, Chyliński, Tomala.
Pogoń: Sadowski 21 (18 zb), Prostak 19, Nowakowski 18, Mordzak 11, Nowicki 8, M. Garwol 2, P. Garwol 2, Sanny 2, Stalicki 2, Parfimczyk.
Początek spotkania należał do podopiecznych trenera Jacka Krzykały, którzy prowadzili 5:0. Biało-niebiescy szybko odpowiedzieli punktami Sadowskiego oraz Prostaka doprowadzając do remis po 7. Od tego momentu zaczęła się zacięta walka kosz za kosz. Po dziesięciu minutach na minimalne prowadzenie wyszła nasza drużyna, która prowadziła 17:16. Początek drugiej kwarty to bardzo dobra i skuteczna gra gospodarzy, którzy szybko odzyskali prowadzenie. Po serii 9:0 prowadzili (25:17). Przed końcem pierwszej połowy prudniczanom udało się nie co zmniejszyć straty, ale to młodzi zawodnicy Śląska schodzili na długą przerwę z prowadzenie 36:30. Po zmianie stronie biało-niebiescy ruszyli do odrabiania strat. Dopiero w 27 minucie spotkania nasza drużyna wyszła na prowadzenie po punktach Pawła Nowickiego (47:44). Przez dalszą część meczu Pogoń miała problem, aby zbudować większą przewagę nad rywalem. Co prawda w czwartej kwarcie odskoczyliśmy wrocławianom na 6 punktów (67:61). Jednak Śląsk po celnej trójce Borysa Barana i akcji “2+1” doprowadził do kolejnego remisu w tym spotkaniu, a następnie po punktach Mateusza Lenca objął prowadzenie (71:69). Na szczęście przed końcem regulaminowego czasu gry remis uratował Paweł Nowicki. Gospodarze mieli okazję na zdobycia zwycięskich punktów, ale piłka po rzucie Bartosza Ptaka nie wpadła do kosza. W dodatkowym czasie gry Pogoń zagrała już o wiele skuteczniej, pewnie wygrywając 85:76.
Fot. archiwalne
Co teraz? Powrót do przeglądania aktualności lub przeczytaj inne ciekawe artykuły.
