0,3 sek. na wygraną
Autor: Tomasz Leśkiewicz. Publikacja: 19 grudzień 2024r. godz.: 20:56.
Takie mecze przechodzą do historii.... 0,3 sek do końca spotkania przy remisie po 73, zwycięskie punkty spod kosza zdobył dla nas Kuba Sadowski (9 pkt, 10 zb). Pogoń pokonuje we własnej hali Polonię Leszno 75:73! Najwięcej punktów zdobył Tomasz Nowakowski 21, dokładając do tego 15 zbiórek. W sobotę ponownie widzimy się na "Sójce" w ostatnim meczu w tym roku i zarazem ostatnim w pierwszej rundzie podejmować będziemy Sudety Jelenią Górę.
Pogoń Prudnik - Polonia Leszno 75:73 (18:19, 21:12, 15:23, 21:19)
Pogoń: Nowakowski 21(15zb), P. Garwol 18, Sadowski 9 (10zb), Nowicki 9, Prostak 9, Sanny 3, Stalicki 2, M. Garwol 2, Jakubiak 2 (7 as)
Polonia: Chanas 13, Pabian 11, Taisner 11, Soroka 11, Jakubiak 9, Gałczyński 8, Zywert 5, Samolak 5, Rybarczyk 0.
Biało-niebiescy udanie rozpoczęli spotkanie. Po punktach Tomasza Nowakowskiego i Macieja Garwola prowadzili 7:2. Jednak Polonia nie zamierzała “tanio sprzedać skóry” i szybko doprowadziła do remisu po 9. Przez kilka kolejnych akcji toczyła się wyrównana walka, ale za sprawą Kamila Chanasa przyjezdni wyszli na prowadzenie (19:14). Pogoń jeszcze przed końcem pierwszej kwarty zdołała zmniejszyć stratę do 1 punktu (19:18). Przełom w grze podopiecznych trenera Radomskiego nastąpił w połowie drugiej kwarty, kiedy to po puntach Patryka Garwola i Pawła Nowickiego wyszliśmy ponownie na prowadzenie. Po dwudziestu minutach na tablicy wyników było 39:31. Po zmianie stron gospodarze mieli już nawet 10 punktów przewagi nad zespołem gości (44:34). Drużyna trenera Jankowiaka po trafieniu dwóch rzutów z dystansu Pabiana i Soroki doprowadziła do kolejnego remisu w tym spotkaniu (48:48). Prowadzenie często się zmieniało, ale tym razem to leszczynianie przechylili szalę na swoją stronę. Wydawało się, że ekipa z Wielkopolski będzie prowadzić przed decydująca odsłoną, ale z dystansu trafił Patryk Garwol i po 30 minutach gry ponownie był remis po 54. Na początku 4 kwarty w zespole Pogoni przełamał się Kuba Sadowski, który wszystkie swoje punkty zdobył w tym fragmencie spotkania. Po akcji 2+1 i celnej “trójce” starszego z braci Garwoli biało-niebiescy prowadzili 67:61. W odpowiedzi w swoim charakterystycznym stylu “z jednej nogi” z dystansu trafił Kamil Chanas (67:64). Na 1 minutę i 15 sek przed końcem regulaminowego czasu gry Pogoń prowadziła 5 punktami (71:66). Polonia kolejny już raz zniwelowała stratę i na 30 sek. przed końcem spotkania po trafieniu Filipa Taisnera doprowadziła do remisu po 73:73. Przy wznowieniu gry z linii końcowej sędzia odgwizdał naszej drużynie błąd “5 sekund”. Goście mieli piłkę na wygraną, ale po rzucie Zywerta nie wpadła ona do kosza. Z pewnością wielu kibiców w hali Sójka liczyło się już z tym, że na rozstrzygnięcie pojedynku potrzebna będzie dogrywka. Trener Radomski poprosił o “czas”, aby rozrysować ostatnią akcję Pogoni. To co wydarzyło się po przerwie przejdzie do historii prudnickiej koszykówki. Na 0,3 sek przed końcem meczu piłkę do gry wprowadzał Patryk Garwol, który zagrał ją wysoko nad kosz, a tam wykończył skutecznie akcję Jakub Sadowski.
“Wiedzieliśmy, że będzie to bardzo zacięte spotkanie. Leszno to solidna ekipa z zawodnikami z przeszłością w ekstraklasie czy w pierwszej lidze. Praktycznie cały mecz szliśmy “łeb w łeb”. Na 0,3 sek trener rozrysował fajną akcję "alley oop’a" na Kubę Sadowskiego, który zakończył się na szczęście celnym rzutem. To spowodowało, że bardzo cenne punkty zostają u nas. Teraz stoimy solidnie w tej tabeli na pierwszym miejscu bez porażki. Zostaje nam ostatni mecz w tym roku z Jelenią Górą, który też musimy wygrać. " - mówił po zakończonym spotkaniu zawodnik Pogoni Tomasz Nowakowski.
Co teraz? Powrót do przeglądania aktualności lub przeczytaj inne ciekawe artykuły.